środa, 19 października 2011

Mr Sympatyczny czyli mało inteligentne spojrzenie

Część z Was już wie, że czasem mam ochotę poszaleć z igła w nieco odmienny od naszyjnikowego sposób - innymi słowy: głupawa mnie bierze ;-). Zwykle dzieje się tak, kiedy za dużo kulek ufilcuję. No tak. Jakiś czas temu dostałam oczy. Tak, takie szklane, ręczna robota. Brat mi podrzucił, bo pewnie mi się przydadzą. I faktycznie się przydały. Zaczęło się od oczu, a skończyło na, nazwanym tak przez mojego syna, Edziu o mało inteligentnym spojrzeniu.





Zawsze podziwiałam dziewczyny, które filcowały przestrzenne, człowieko- lub zwierzęcopopdbne rzeczy. I wreszcie sama się odwarzyłam. Szczególnie mocno całuję OLĘ SMITH , dzięki której wogóle chwyciłam za igłę i która wyczynia z czesanką TAAAAAAAKIE rzeczy, że ho ho :-*
Buziaki! I dziękuję bardzo, ża wszystkie komentarze i ciepłe słowa. Miód na serducho. hmbk

poniedziałek, 17 października 2011

żołędzie... dla dzika?

Jest chyba milion sposobów na wykorzystanie żołędzi, poza oczywiście karmą dla dzika ;-) Jakich? Niektóre już opatrzone, podejrzane, niektóre nieco świeższe, inne tradycyjne- znane na wylot każdemu, kto ma w domu przedszkolaka.
Widziałam wiele razy i musiałam spróbować:

Żołędzie na szyję:




 ...i żołędziowo-kasztanowe ludki Maksa :-*

 I jeszcze jedno: TADAM! Zawsze miałam chrapkę na Jaszowy notes, a tu niespodzianka: CANDY! Warto zajrzeć. I gratuluję Jasz, kreatywnych, czterech lat! Buziole :-*

czwartek, 22 września 2011

domino?...no!

... trochę nawiązując do kampanii przedwyborczej, w myśl hasła "nikt mi nie powie, że czarne jest czarne, a białe jest białe" ;-)




wtorek, 28 czerwca 2011

tym mnie kupisz

Uwaga! chwalę się: w tak zwanym międzyczasie, czyli w okolicach kwietnia, zostałam przyjęta do grona twórców PAKAMERY! Nie ukrywam, że to dla mnie duże zaskoczenie i niemała przyjemność. I wierzcie mi, nie chodzi o sprzedaż, ale to uczucie, kiedy w pół godziny po wystawieniu naszyjnik zostaje sprzedany, że twoje prace się podobają... taka się poczułam...hmmm....no fajnie się z tym czuję i tyle. Ale dość o tym.

Kilka zaległości:









...a wszystkich zainteresowanych zapraszam TUturutuTU!

Buziaki! Kejt


czwartek, 16 czerwca 2011

studia

Teraz Was będę zamęczała nieco odgrzewanymi informacjami co się u mnie działo przez ostatnie miesiące :-)
Dzisiaj odsłona pierwsza: znowu jestem STUDENTKĄ! ...po raz kolejny ;-) Za mną prawie pierwszy semestr!

...i parę treściwych notatek z zeszytów szkolnych:




środa, 15 czerwca 2011

...no racja, nie było mnie. Czasem dzieją się takie rzeczy w życiu, że trzeba się zatrzymać, czasem nawet cofnąć. Ale życie ZAWSZE toczy się dalej. 





...jak w tym wierszu: postarzałam się o całe jej życie.

wtorek, 1 marca 2011

zaległości

Jak nie choruję, to nie choruję, ale jak zaczęło się od listopada, tak z małymi przerwami trzyma mnie do teraz. Nawet człowiek nie wie ile rzeczy może mu szwankować :-) Starzeję się , starzeję...
No i właśnie tak się nijako ostatnio mam, że zaległości mi tu jakieś się zrobiły. Nadrabiam. Ostatnio żurnalowo sie wyżywam:
stronka 1 (tekst "take time" smolik):

 stronka druga (tekst Sztywny Pal Azji):


 stronka kolejna, w wykonaniu Maksa, bo jemu też się należy ("tylko mama nie przeszkadzaj!"):
Jeszcze kilka stron, a śpiewnik z moimi hitami sie zrobi ;-)))



...i jeszcze z zaległych zaległości: bardzo mi miło, bo otrzymałam dwa wyróżnienia, od Małgoni i od Roxi. Dzięki dziewczyny!
(Przyznam po cichu, że wolę komentarze:-), są bardziej osobiste)

...czyli wszystko co wyszło spod Kasinych rączek...