wtorek, 27 kwietnia 2010

kartki, kartki do domu!

... boimy się! :-) hi, hi
No dobra, bo czasu niewiele. Kilka kartek udało się zrobić. Miała być jedna, a wyszły cztery. Na wyzwanie mapkowe Ibiska #13, na ArtPiaskownicy.
1. na rozkręcenie:


2. ślubna, bo w sobotę wybieramy się na ślub Pawła; wykorzystałam papier ilowescrapowy Herbaciany ogród, kwiatki zrobiłam mła :-)



3. mniej poważna, zainspirowana guziorami, kupionymi na magdowo oraz znów papierami ILS: Homo Scrapiens;


4. a na deser zainspirowana cudnymi kartkami Mamuty, korzystając ponownie z papierów ILS (Marie Antoinette), kartka dedykowana wszystkim Marzenom, bo się zagapiłam i nad "N" zabrakło kreski ;-)))); kartka już poprawiona, ale zdjęcie zrobiłam wcześniej;



uff... to tyle!

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

wino, kobiety i biżuuuuuuuu...!

Ojej! Nie wiem kiedy Wy kobiety znajdujecie na to wszystko czas? Ja zaczynam gonić w piętkę. Za dużo, za dużo! Za dużo mam ostatnio na głowie. A czasu za mało. Zmęczona jestem i czuję, że wiosna daje mi w kość :-).
Dlatego, żeby zatrzymać trochę ten kołowrotek pojechałam do Krakowa na CraftShow. I macałam i całowałam wszystkie moje gwiazdy! Dla mnie to duży sukces, biorąc pod uwagę naturę dzika, ewentualnie zwaną łagodną postacią zespołu Aspergera (ah, to zboczenie zawodowe! ;-)). No słowem cudnie było.  Może gdybym wzięła aparat, to co nieco bym pokazała, a tak... a tak to tylko to co udało mi się zrobić w trakcie warsztatów biżuterii.





Jak się robi lupiki usilnie starała się, z anielską cierpliwością, nauczyć Agata. :-)
... i jeszcze na warsztatach filcowania na mokro:
Dodam tylko, że filcowanie na mokro nie urzekło mnie, cieszę się jednak, ze spróbowałam. Wiem, że igiełek nie zamienię na folię bombelkową (ewentualnie bąbelkową, jak ktoś się upiera), o nie! :-).

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

poleciałam w kulki

Poleciałam w kulki i to ostro. Dwa tygodnie temu, albo i dłużej była u mnie pani Ula. Zamówiła komplecik filcowy: naszyjnik, bransoletka i kolczyki. Widocznie lubi mieć wszystko kompletne ;-). W życiu zestawów nie robiłam, ale, co mi tam, kto nie próbuje ten nie ma.
Pani Ula sama wybrała zestaw kolorystyczny, zażyczyła sobie, że i bransoletka, i naszyjnik mają być na gumeczce, bo praktyczniej. No właśnie, gumeczka...hmm... w życiu bym nie wpadła, a istotnie pomysł niegłupi i faktycznie wstążka się żadna nie majta ;-) i z zapięciem sie męczyć nie trzeba.
Miałam to wszystko przygotować w ciągu 5-7dni. I przyznam, kulki zrobiłam terminowo, ale już przy nizaniu (hi,hi) czytaj przy nawlekaniu poszło gorzej. Serce jakoś straciłam. I zrobiły się jakieś dwa tygodnie, albo i więcej, bo w pewnym momencie przestałam już liczyć. Ale ostatecznie powstał ZESTAW PRAKTYCZNEJ PANI nr 1. Z pozdrowieniami dla pani Uli oczywiście ...i jeszcze dla Wisły, w której mieszka też ...a, i dla pań z Poczty Polskiej, bo jeszcze wysłać muszę!





...aaaaaaaaaaaa i dla Was z pozdrowieniami oczywiście ;-) !!!

sobota, 17 kwietnia 2010

razy dwa po raz drugi czyli dejawu?

... karteczki robiliśmy dzisiaj z moim "prawiepięciolatkiem": on dla koleżanki z grupy przedszkolnej, ja na wyzwanie CardLiftowe Oliwiaen #14 na ArtPiaskownicy.

...moja:




...i Maksiora:



środa, 14 kwietnia 2010

razy dwa

wracam do zwykłych rzeczy, mądrzejsza i ...
...zaczęłam od pierwszego, bardziej romantycznego...




...a później jeszcze natchnęła mnie Gunia i jej niesamowite ptasiory.





A teraz mam dwa wianki: jeden na drzwiach wejściowych, drugi w dziecięcym pokoju. I nie zawacham się ich użyć, zgłaszam do ogłoszonych na  Art-Piaskownicy  rękoczynów #2 Anity.

zwykłe rzeczy


                                                                         odetchnij popatrz
                                                                         spadają z obłoków
                                                                         małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
                                                                         a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju

                                                                                                                                                                                                            ks. Jan Twardowski"Kiedy mówisz"
... pora wrócić do zwykłych rzeczy.

piątek, 9 kwietnia 2010

eksperyment...

Dalej eksperymentuję z filcowymi kulkami, tym razem jeszcze były szpilki i bociany. I oto co wyszło, w kilku odsłonach, hmmm... Co o tym sądzicie?





Ok. A teraz wracam do filcowania: na warsztacie komplet dla pani Uli, ale o tym wkrótce :-)

czwartek, 8 kwietnia 2010

der truskawka/ die serce/ das...

Nigdy nie byłam dobra z niemieckiego :-) Nie cierpię.... ;-) Ale ostatni filcak wyszedł mi w narodowych barwach Niemiec. Poza koralami filcowymi- szklany paciorek Darii (taj jak poprzednie-z Izraela). To w sumie od tego cudnego koralika zaczął sie pomysł z naszyjnikiem. A kształt? No właśnie ...jedni stawiają na truskawkę, inni na serducho. Jak kto woli! Ja tam obstawiam truskawę- bliżej lata!




środa, 7 kwietnia 2010

po-świąteczne po-rządki


Święta minęły w rodzinnej i leniwej atmosferze. Za to przed świętami... uuuuuuuu... trochę się nauwijałam :-). Nie było zbyt wiele czasu na craftowanie w czasie pichcenia i pieczenia.
W tak zwanym międzyczasie zdążyłam zrobić jednak kwoki, które pokazałam już w poście z życzeniami. Przepis jak je wykonać znalazłam TU .  Tak sie spodobały mojej koleżance z pracy Asi, że skusiłam się i, ...a niech tam spróbuję... zdjęcia kuraków postanowiłam zgłosić na wyzwanie przepis na...#15 Anity na Art-Piaskownicy.

Wg przepisu: jajka- obecne!, koraliki-rodzynki ;-), kwiatek- a i owszem jakiś sie zawieruszył, kolorystyka wcale-nie-wielkanocna i słodka baba drożdżowa.

sobota, 3 kwietnia 2010

Alleluja!


... aby radość, nadzieja i światło tych świąt trwały w Was wiecznie!

...czyli wszystko co wyszło spod Kasinych rączek...