sobota, 25 grudnia 2010

...ciepła i radości!

...aby ciepło i radość tych Świąt trwały w Waszych sercach przez cały rok!


hmbk

wtorek, 21 grudnia 2010

aniołowie się radują!

...aleeeeeeee! Do mnie też w końcu dotarła świąteczna gorączka: w całym domu pachnie piernikami, choinka ubrana (mężowymi rękoma), obżarłam się nieprzyzwoicie kandyzowanym imbirem i takie tam, hi, hi!
A przy okazji świątecznych porządków wpadły mi w ręce stare rysunki. Chociaż może nie widać na pierwszy rzut oka, to anioły (no mówię serio!). Rysunków jest więcej, ale na początek moje najulubieńsze. A resztę może innym razem :-) 



A o świętach i świątecznym klimacie będzie  jeszcze w następnym odcinku ;-)
hmbk 

cuda techniki i wyniki

Przyznaję się, że bywam czasami technologicznym analfabetą, niemalże z cudem graniczy, że samodzielnie założyłam tego bloga (znaczy się: miewam przebłyski!). Kolejny na to dowód: dzisiaj przez pół dnia starałam się ściągnąć z Randomu ikonkę z wynikiem losowania candy i coś tak jakby to powiedzieć, nie szło mi :-) Ale jak nie drzwiami, to oknami: cyknęłam fotkę monitora :-)))
Tym samym mam przyjemność ogłosić wyniki mojego pierwszego candy .....tadam!


...nagroda poleci więc do Karoliny!

Gratuluję! Bardzo proszę o kontakt i o wybór nagrody.

Bardzo dziękuję Wam wszystkim za udział, za komentarze i za życzenia. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tylu chętnych! Nie ukrywam, że niezły sobie wymyśliłam prezent urodzinowy: tylu miłych i ciepłych słów w zyciu nie słyszałam. Moje nieskromne ego się najadło ;-) Jak zobaczyłam 100 komentarz, to mnie zamurowało!

A już niedługo minie rok odkąd tu jestem, więc może kolejne candy? Jak myślicie?

hmbk

czwartek, 9 grudnia 2010

creme brulee

...bo elegancki, słodki jak karmelizowany cukier. Tak mi się skojarzyło. Założę go na Sylwestra :-)





PS.  Dziękuję za życzenia i udział w candy i zapraszam tych, którzy jeszcze nie ustawili się w kolejce!

sobota, 4 grudnia 2010

tymczasem

...jakiś czas temu zrobiłam, dzisiaj pokazuję, a już za kilka dni...


poniedziałek, 29 listopada 2010

urodzinowe candy

tak, tak! Przyszła i na mnie pora.  Mam to szczęście, że urodziłam się w magiczny wieczór wróżb i przepowiedni- w wigilię św. Andrzeja, czyli dzisiaj moje kolejne urodziny.
Lubię urodziny, bez względu na to które to już kolejne ;-) No i chciałabym się tą radością z Wami podzielić. Stąd spontaniczny, chociaż pewnie mało oryginalny pomysł na CANDY urodzinowe. Pierwszy raz to robię, więc za niedociagnięcia z góry przepraszam :-).
Dla wygranej osoby zrobię filcowy naszyjnik. Jaki? Można sobie wybrać któryś z tych, które prezentowałam już na blogu (postaram się w miarę możliwości wiernie odtworzyć), albo podobny, w wybranych przez wygranego kolorach. Myślę, że jakoś się dogadamy :-).

Zasady jak to zwykle bywa:  zapraszam do pozostawiania komentarzy pod tym postem i umieszczania banerka z wiadomością o CANDY i linkiem do informacji o zabawie na Waszych blogach. Jeżeli ktoś ma ochotę, to zapraszam też do wpisania się do grona Obserwujących mojego bloga. Będzie mi bardzo miło. Na zgłoszenia czekam do 20 grudnia!

piątek, 26 listopada 2010

żyję/szyję!

1. Po pierwsze: żyję! Wracam do zdrowia i czuję się coraz lepiej. Wszystkim, którzy się o mnie martwili, bardzo dziękuję.
2. Po drugie: szyję! :-) To u mnie rodzinne: babcia była krawcową, mam szyła piękne rzeczy, a ja.... tylko na ZPT. Pożyczyłam od siostry maszynę (swoją drogą rewelacyjna!), pocięłam piękny różowy, lekko sfilcowany o jakieś dwa numery sweterek, dodałam też stary bawełniny T-shirt i podjęłam się realizacji recyklingowego wyzwania Ki na Art-piaskownicy.  I tym oto sposobem zyskałam milutką torbę na moje gałganki.



 A oto Basiny sweterek. Dzięki Basiu:-).
A pomysł podpatrzyłam o TU. Pozdrawiam! hmbk

sobota, 13 listopada 2010

felt love

... ostatnio już ręce mi więdną od machania igłą, ale co tam :-)
...a ponieważ przyszły tydzień, to dla mnie duuuuuuuże wyzwanie, to zaczęły mnie cieszyć proste rzeczy, zwykłe smaki i refleksja mnie dopadła przy śniadaniu.
*Strachy Na Lachy "Dzień Dobry..." Posłuchajcie.

...i tradycyjnie zgłaszam się do fotoliftowego Nulki na Art-Piaskownicy.
Buziaki i trzymajcie za mnie kciuki, bo znikam na jakiś tydzień oddać się w ręce medycyny ;-)

niedziela, 7 listopada 2010

kostki...zostały rzucone

Nakombinowałam się nakombinowałam i wykombinowałam :-) Naszyjnik dla Miry, na urodzinki. Nie powstał by gdyby nie świetne tutoriale u oli smith oraz inspiracja cudownymi i niedoścignionymi pracami pelpy (tym razem konkretnie ). Mam nadzieję, ze się spodobają. Poza filcowymi, użyłam jeszcze ceramicznych kostek- niestety gotowych. Zdjęcia takie sobie- aura i światło od kilku dni fatalne, ale tak to już chyba teraz będzie. Nie wiem kiedy przyjdzie mi pstrykać, bo ostatnio wychodzę do pracy jak jest jeszcze ciemno, a wracam jak już jest ciemno. A w weekend pada. Mimo to listopad to w dalszym ciągu mój ulubiony miesiąc. Ciekawe daczego, hmmm?



PS. na prawdę bardzo cieszę się ze wszystkich miłych słów i komentarzy które od Was dostaję. No i oczywiście niezmiernie mi miło z powodu kolejnego wyróżnienia na art-piaskownicy. Buziaki!

wtorek, 2 listopada 2010

...takie buty!

Ciąg dalszy moich amatorskich eksperymentów fotograficznych :-). Nie mogłam się oprzeć przyjemności wzięcia udziału w fotogrze na którą zaprasza Art-piaskownica. Jednak trudno wybrać zdjęcia, które nie przypominałyby katalogu obuwniczego ;-).

wtorek, 26 października 2010

wróble w garści

1. po pierwsze primo: Dziękuję za wyróżnienie art-piaskownicowe; nie sądziłam, że zdjęcie tak się spodoba. Bardzo mi miło, tym bardziej, że aparat mam dopiero od grudnia i nie przeczytałam jeszcze instrukcji obsługi! Bez kokieterii!
2. po drugie primo: Kocham to miejsce i wszystkie babolce, które je tworzą. Gdyby nie one, nie wiem czy chciałoby mi się *** ruszać. A tak, to czasem lepiej, czasem gorzej wychodzi, ale muszę, po prostu muszę...
... na piaskownicowe ptasiorowe rękoczyny też musiałam, trochę w pośpiechu, ale jak to się mówi: lepszy wróbel w garści itd. - w przenośni i na załączonym obrazku:


Ostatni już trochę stary, bo ufilcowany w niepamiętnych czasach ;-).

poniedziałek, 25 października 2010

środa, 20 października 2010

jesiennie

Jesień zawsze lubiłam za jej miękkość, stonowanie, przytulność, wieczory przy książce, pod kocem... hm... W tym roku jakoś jesień mi przemyka: brak czasu, brak siły. I zimno mi ciągle, i szaro.Trochę na rozpogodzenie i przełamanie, na poprawę nastroju i dla samej siebie po prostu zrobiłam coś ciepło i słonecznie złoto- jesiennego i miękkiego właśnie. W kolorze kasztanów, żołędzi, złotych liści, jesiennego parku i promieni póżnego słońca. O zapachu liści palonych na działkach ;-)




A! ...i mam pytanko: Kto się wybiera na scrapfestiwal? ...bo ja będę na pewno! (a po cichu liczę na odrobinę szczęścia i na candy :-))

...no to do zobaczenia! Kejt

piątek, 8 października 2010

...niech dobrze się nosi...

Pierwszy raz udało mi się sprzedać naszyjnik w sklepie internetowym. Nie pamiętam już kiedy, ale dawno, wystawiłam w Galerii Niezwykłości kilka swoich prac i w zeszłym tygodniu, ku mojemu zaskoczeniu udało mi się jedną sprzedać. Turkusowy. To pierwszy raz, bo do tej pory robiłam tylko zamówienia dla znajomych bliższych i dalszych. A teraz pierwszy z naszyjników wędruje w świat. Do Wrocławia. Oto "Turkus":




...no i oczywiście: niech się dobrze nosi!

niedziela, 12 września 2010

babie lato

Już nie lato, ale jeszcze nie jesień. Druga, po broszce część prezentu dla Madzi. Jak widać na obiecane przeze mnie prezenty trzeba troszkę poczekać ;-).



środa, 8 września 2010

tango argentino

Znalazłam przypadkiem na flickr'ze. Zakochałam się w jej pracach! No spójrzcie sami: Pelpa - cudne, gorące, temperamentne naszyjniki, prosto z Argentyny. Trzy tygodnie wieczorami dziergałam, dziergałam, dziergałam, ale wydziergałam. A Pelpa jeszcze nie raz mnie zainspiruje pewnie. Poniżej elColifato w Kejtowym wydaniu :-).




poniedziałek, 30 sierpnia 2010

akcja taka :-)

No i nikt mi nie powie, że życiem nie rządzi przypadek. Jak klocki domino. Miałam dzisiaj takie fajne spotkanie rady rodziców przedszkola mojego Maksa. Fajne, bo fajna atmosfera, fajne panie, fajne plany i w ogóle fajne to nasze przedszkole i cieszę się, że akurat tam trafiło moje dziecko. Godzinę temu wróciłam z zebrania i tak sobie myślę, co by tu jeszcze wykombinować (-om, czy -ą?), żeby było jeszcze fajniej, a tu..... u humy czytam o BAZGROZESZYTACH ! No i masz! Zajrzyjcie koniecznie http://www.facebook.com/mowimyobrazami. Świetna akcja! Wystarczy, że polubicie, a dzieciaki (może z naszego przedszkola?) otrzymają takie właśnie kreatywne zeszyty. A poza tym do ściągnięcia karty do zabawy z dziećmi. My z Maksem na pewno spróbujemy. Myślę, że każdy przedszkolak i każdy rodzic też!

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

znowu czy znów?

...mniejsza o to. Ostatnio straszne mam problemy z polskim językiem. Szaro-turkusowy, z ceramicznymi przekładkami.
...i to jeszcze nie koniec ; )

...czyli wszystko co wyszło spod Kasinych rączek...