czwartek, 14 marca 2013

koło

... historia kołem się toczy. Jakiś rok temu z małym haczykiem zrobiłam naszyjnik heart on fire. Podobny zrobiłam ostatnio, na zamówienie. Tak, bo znowu mam zamówienia i znowu znajduję czas na filcowanie, czyli... życie wraca na swoje tory :-) To pocieszające :-)
...dla niektórych powtórka z rozrywki, ale na prawdę jestem z nich dumna. I z siebie też. A co mi tam. Odrobina zadowolenia z siebie nie jest zła :-)




...tymczasem :-*
hmbk

2 komentarze:

  1. Bardzo fajne i świetny blog.
    Oczywiście obserwuję :)
    w wolnej chwili zapraszam do mnie, dopiero zaczynam.
    A na blogu bawię się w handmade, może Ci się spodoba.
    www.suoegrog.blogspot.com

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję, za każde słowo pozostawione tutaj! ...dodają mi skrzydeł!

...czyli wszystko co wyszło spod Kasinych rączek...