wtorek, 26 października 2010

wróble w garści

1. po pierwsze primo: Dziękuję za wyróżnienie art-piaskownicowe; nie sądziłam, że zdjęcie tak się spodoba. Bardzo mi miło, tym bardziej, że aparat mam dopiero od grudnia i nie przeczytałam jeszcze instrukcji obsługi! Bez kokieterii!
2. po drugie primo: Kocham to miejsce i wszystkie babolce, które je tworzą. Gdyby nie one, nie wiem czy chciałoby mi się *** ruszać. A tak, to czasem lepiej, czasem gorzej wychodzi, ale muszę, po prostu muszę...
... na piaskownicowe ptasiorowe rękoczyny też musiałam, trochę w pośpiechu, ale jak to się mówi: lepszy wróbel w garści itd. - w przenośni i na załączonym obrazku:


Ostatni już trochę stary, bo ufilcowany w niepamiętnych czasach ;-).

poniedziałek, 25 października 2010

środa, 20 października 2010

jesiennie

Jesień zawsze lubiłam za jej miękkość, stonowanie, przytulność, wieczory przy książce, pod kocem... hm... W tym roku jakoś jesień mi przemyka: brak czasu, brak siły. I zimno mi ciągle, i szaro.Trochę na rozpogodzenie i przełamanie, na poprawę nastroju i dla samej siebie po prostu zrobiłam coś ciepło i słonecznie złoto- jesiennego i miękkiego właśnie. W kolorze kasztanów, żołędzi, złotych liści, jesiennego parku i promieni póżnego słońca. O zapachu liści palonych na działkach ;-)




A! ...i mam pytanko: Kto się wybiera na scrapfestiwal? ...bo ja będę na pewno! (a po cichu liczę na odrobinę szczęścia i na candy :-))

...no to do zobaczenia! Kejt

piątek, 8 października 2010

...niech dobrze się nosi...

Pierwszy raz udało mi się sprzedać naszyjnik w sklepie internetowym. Nie pamiętam już kiedy, ale dawno, wystawiłam w Galerii Niezwykłości kilka swoich prac i w zeszłym tygodniu, ku mojemu zaskoczeniu udało mi się jedną sprzedać. Turkusowy. To pierwszy raz, bo do tej pory robiłam tylko zamówienia dla znajomych bliższych i dalszych. A teraz pierwszy z naszyjników wędruje w świat. Do Wrocławia. Oto "Turkus":




...no i oczywiście: niech się dobrze nosi!

niedziela, 12 września 2010

babie lato

Już nie lato, ale jeszcze nie jesień. Druga, po broszce część prezentu dla Madzi. Jak widać na obiecane przeze mnie prezenty trzeba troszkę poczekać ;-).



środa, 8 września 2010

tango argentino

Znalazłam przypadkiem na flickr'ze. Zakochałam się w jej pracach! No spójrzcie sami: Pelpa - cudne, gorące, temperamentne naszyjniki, prosto z Argentyny. Trzy tygodnie wieczorami dziergałam, dziergałam, dziergałam, ale wydziergałam. A Pelpa jeszcze nie raz mnie zainspiruje pewnie. Poniżej elColifato w Kejtowym wydaniu :-).




poniedziałek, 30 sierpnia 2010

akcja taka :-)

No i nikt mi nie powie, że życiem nie rządzi przypadek. Jak klocki domino. Miałam dzisiaj takie fajne spotkanie rady rodziców przedszkola mojego Maksa. Fajne, bo fajna atmosfera, fajne panie, fajne plany i w ogóle fajne to nasze przedszkole i cieszę się, że akurat tam trafiło moje dziecko. Godzinę temu wróciłam z zebrania i tak sobie myślę, co by tu jeszcze wykombinować (-om, czy -ą?), żeby było jeszcze fajniej, a tu..... u humy czytam o BAZGROZESZYTACH ! No i masz! Zajrzyjcie koniecznie http://www.facebook.com/mowimyobrazami. Świetna akcja! Wystarczy, że polubicie, a dzieciaki (może z naszego przedszkola?) otrzymają takie właśnie kreatywne zeszyty. A poza tym do ściągnięcia karty do zabawy z dziećmi. My z Maksem na pewno spróbujemy. Myślę, że każdy przedszkolak i każdy rodzic też!

...czyli wszystko co wyszło spod Kasinych rączek...