poniedziałek, 3 maja 2010

zielono


...tak jak sobie obiecałam: cykam- majowo. I nawet przyłączyłam się do flickrowej grupy :-). Zieleń ostatnio za mną łazi. Siostra kupiła mi zieloną torbę: wielką, zieloną, mechatą... Dorobiłam sobie korale filcowe do kompletu:
                                                     

Jak pisałam kiedyśtam filcowanie na mokro, jakby powiedział mój syn: "nieuwielbiam". Ale co zrobić, jak dziecko się rwie do filcowania? Igła niezbyt bezpieczna- woda z mydłem lepsza ;-) No i patrzcie cóż to mu wyszło! Naszyjnik dla najukochańszej przedszkolanki, pani Ewci! Całkiem ładnie jak na prawie pięć lat, nie?

                                       

2 komentarze:

  1. "całkiem ładnie"??? REWELACYJNIE mu wyszło :-)
    a Zielone mechate do torby mrrrrry cudowne

    OdpowiedzUsuń
  2. proszę podać termin następnego kursu filcowania dla dzieci, podeślę swojego potomka i sama też skorzystam :p

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję, za każde słowo pozostawione tutaj! ...dodają mi skrzydeł!

...czyli wszystko co wyszło spod Kasinych rączek...