Maj, to zwykle, odkąd pamiętam taki miesiąc, który przemyka mi, przelatuje przez palce. Kwiecień, a potem nagle robi się czerwiec. Jak zajrzałam dzisiaj do kalendarza, to pomyślałam, że ten nie będzie inny... Dlatego postanowiłam przyłączyć się do Nulkowej zabawy jedno zdjęcie na jeden majowy dzień. Może właśnie, żeby przyjrzeć się i zatrzymać na chwilę. To raz, a dwa: od pół roku mam własny aparat- najwyższa pora się z nim oswoić ;-).
Jak znam siebie i życie, systematycznością nie zgrzeszę.
Majowy weekend był dla nas otwarciem sezonu towarzyskiego. 1 i 2 maja: wesele Basi i Pawła.
Zdjęcia zaległe, więc na Flickr nie wrzucę, a poza tym instrukcji dla blondynek jak z niego skorzystać (którą dostałam od Nulki) jeszcze nie uskuteczniłam;-)
A! Zaległości muszę nadrobić!
Po pierwsze primo, dostałam wyróżnienie za moją karteluchę na ArtPiaskownicy. Dzięki, dzięki! I buziole!
Po drugie primo: ... jeszcze wyróżnienie od kirkekasi. Cieszę się, że mogę być dla kogoś inspiracją, chociaż to ja ciągle jeszcze podglądam, zaglądam i poszukuję ;-). Całusy raz jeszcze!
. . . ach ! te kurwiki w Maksa oczach !
OdpowiedzUsuń