środa, 18 sierpnia 2010

już nie taki mały...

...ale jeszcze nie całkiem duży.
Całe popołudnie spędziłam z Maksem. Chwilowo zostałam słomianą wdową, mąż na szkoleniu.
Co robimy? "Sclapujemy!" Jakie zdjęcie? "Moje!" (...ulubione które chyba milion razy przepinał z tablicy korkowej) Jaki kolor? "Czalny! Ukochany!" No i jak widać poniżej współpraca kwitła. Taka mała próba scrapliftu Mony na wyzwanie Piaskownicowe. Trochę nas fantazja poniosła :-) i prawie kartki zabrakło.
...a jak zapytać mojego syna kim będzie jak będzie duży, to zwykle można usłyszeć: "Będę stlażakiem, pilotem i będę latał Dlomadelem" (czyt. Dromader, samolot gaśniczy). czasem policjantem, albo kierowcą. No cóż okaże się...

4 komentarze:

Bardzo dziękuję, za każde słowo pozostawione tutaj! ...dodają mi skrzydeł!

...czyli wszystko co wyszło spod Kasinych rączek...