poniedziałek, 5 marca 2012

...los patykos

...spotkała mnie miła niespodzianka. Wyróżnienie. I cieszę się jak.... no bardzo się cieszę :-)
Zajrzyjcie koniecznie na Art Piaskownicowego bloga. Znajdziecie tam moje gościnne występy :-) Gościnnie wzięłam udział w Rękoczynach na temat PATYKA. 
Nagłowiłam się i naszukałam patyków, co nie było łatwo przy takich roztopach. No i wyszło tak na przekór szro-burej pogodzie. Na zasadzie wolnych skojarzeń: patyk-kij-moczyć kija-wędka zrobiłam taką właśnie wędkę. W rybki i w kulkę na końcu wfilcowane są magnesy, tak że można łowić te rybki i wyciągać np. z miski. Rybki filcowane na sucho, patyki malowane farbami akrylowymi. Wyszła dzięcięca zabawka :-) . A w malowaniu patyków bardzo pomógł mi mój synek i chyba wciągnął się na dobre, bo dalej produkuje kolejne paciory- zamierza je zabrać w poniedziałek do przedszkola. Mąż się śmieje, że mamy aborygeńskie korzenie.





I jeszcze bardzo dziękuję Uli za pomoc, wsparcie i ciepłe słowa :-*
A Wy koniecznie migusiem po patyki i do dzieła!

kisy! hmbk

28 komentarzy:

  1. Kejt, ta wędka jest obłędna! Te kolory!!! Masz genialne pomysły!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekna kolorystyka i piękna praca

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysł rewelacyjny, wykonanie też.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł jest genialny, w dzieciństwie miałam podobną zabawkę, ale w bardzo zminiaturyzowanej wersji. No i oczywiście rybki nie były filcowe :) Wykonanie jak zawsze perfekcyjne i te kolory!

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie trafiłam na Twojego bloga i chyba tu na dłużej zagoszczę hehe :) Wędka jest genialna, a do tego praktyczna !!! Świetna robota. Pozdrawiam cieplutko Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacja! Kolory wędki są genialne, a rybki.. Po prostu się nad nimi rozpływam! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowicie wybrnęłaś z tego zadania! Wędka jest przecudniasta!!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacyjna zabawka,
    Twój mąż ma rację, mnie też kojarzy się z aborygeńskim malarstwem, dot painting jak nic ;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. super pomysł! jeszcze lepsze wykonanie! wciąż mnie zaskakujesz. pozytywnie oczywiście :*
    łapię energię od patyka i biorę się do roboty bo mi blog umiera

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie no! Jak zawsze Twoje pomysły są trafione w dychę!!!
    Patyki są super - aborygeńskie jak nic ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. te patyki są świetne! te kolory, ekstra!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana wariatko Ty jak zawsze rządzisz! ahahaha
    Przefantastycznie się nimi zajęłaś! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Teee patyczak!
    Ściskam świątecznie! :*
    a co! :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie kolorowe i energetyczne:D Obłędne!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajny pomysł i wykonanie oczywiście super

    OdpowiedzUsuń
  16. świetne aż szkoda że obejrzałam to dziś a nie przed dniem dziecka bo zrobiłabym taką do mojej kwiaciarni,ale przed nami dzień ojca może na tą okazję,jeśli pozwolisz odgapię pomysł.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. W życiu nie pomyślałabym, że można zrobić coś tak fajnego z niczego, gratuluję pomysłowości i inwencji twórczej :D

    OdpowiedzUsuń
  18. po prostu łaaał i wielkie gratulacje pomysłowości !! ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak dla mnie totalna rewelacja! Przyznaj się do tych aborygeńskich przodków! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. fantastyczny pomysł :) a te kolory cudeńko :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Po prostu fantastyczne :)
    Pięknie to wygląda.

    Pozdrawiamy,
    ManZuKo

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudnie wyglądają te patyki. Pomysł doskonały i efekt optymistyczny :). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję, za każde słowo pozostawione tutaj! ...dodają mi skrzydeł!

...czyli wszystko co wyszło spod Kasinych rączek...