piątek, 12 marca 2010

cisza, kawa, ja...

Jakoś tak mało komentarzy na moim blogu. Nie powiem, zaglądam codziennie, ale mało kto zostawia ślad po swoich odwiedzinach :-(. A tu dzisiaj rano miła niespodzianka: Anna-Maria napisała mi kilka miłych słów :-). A że jestem pełna uwielbienia dla jej prac, inspirując się jej rewelacyjnymi scrapami (np. tym ), wykombinowałam coś takiego:-). W życiu nie podejrzewałabym siebie o zamiłowanie do kwiatków, zawijasków i takich tam. Użyłam kolorowych kartonów, tuszy... hm, z Empiku, dziurkaczy-kwiatków, stempli PrimaMarketing, liter wyciętych z kartonu własnoręcznie. Za temat posłużył mi fragment najulubieńszej piosenki, najulubieńszego zespołu Hej :-). Co wyszło, każdy widzi. A że jakieś takie fioletowe, to ponownie zgłaszam się do wyzwania monochromatycznego #7, zaproponowanego przez Kobens na ArtPiaskownica ... zresztą o którym pisałam w poprzednim poście.

czwartek, 11 marca 2010

aniołek, FIOŁEK, róża, bez...





Przez ostatnie kilka wieczorów igłowałam sobie w kolorze fioletowym - monochromatycznie, bo tak zaproponowała Kobens (ArtPiaskownica). No więc i ja odpowiadam na wyzwanie #7. Wyszło coś takiego- voila!, filcowy naszyjnik. Użyłam wełny- czesanki z merynosów, bawełnianej wstążki satynowej i 2 metalowych kółeczek.

środa, 10 marca 2010

duuuuuuuuuuży rośnij Franeczku!





Już za kilka dni mój jedyny i ulubiony siostrzeniec kończy dwa lata. Łącząc przyjemne z pożytecznym zrobiłam dla niego karteczkę wg przepisu Uli (wg Dani Reid), a skoro ją zrobiłam to przyłączyłam się do cardliftu # 13 na ArtPiaskownicy . Karteczka zrobiona z byle czego ;-) : brystol, kolorowa strona z katalogu z farbami, metki z ubranek, z których wyrósł już Maks. Tasiemka, gotowe elementy tekturowe i stempelek kupiłam TU. Do strzałek użyłam dwuskładnikowego preparatu do craklowania. Żyrafka przerysowana z wzoru na kocyku. I jak? Frankowi się spodoba?

sobota, 6 marca 2010

radio leniwa sobota




...taki miałam dzisiaj poranek: słoneczny, leniwy i ze śniadaniem do łóżka! W końcu sobota, urodziny kota!

czwartek, 4 marca 2010

o!brazek



Bardzo, bardzo lubię rysować wspólnie z moim Mińkiem. Robimy to praktycznie od kiedy nauczył się trzymać kredkę w łapce. Ja rysuję sobie, on sobie i czasem wychodzi nam całość. Ostatnio kredki co prawda przegrywają w rankingu popularności ze śrubkami i młotkiem, ale co tam. Do tego obrazka mam stosunek sentymentalny bardziej niż artystyczno-estetyczny. To pierwszy prezent na dzień ojca. Powstał dwa, a może trzy lata temu (o matko! już trzy!). I od tego czasu wisi sobie na Maksikowej ścianie w Maksikowym pokoju. Maks uwielbia wycieczki rowerowe, na obrazku z tatą (to moja część), a Maks dorysował "Żwirownię", krzaki, las, a nawet dziadka "Jiśka na jibach" - tłumaczę niewtajemniczonym co artysta miał na myśli, a przecież widać jak na obrazku, nie? ;-)



Może dlatego, że po prostu go lubię zgłaszam go do wyzwania Rękoczyny #1 Ani-Marii w ArtPiaskownicy . Zobaczymy...




środa, 3 marca 2010

uda się nie uda








...a niech tam, może jeszcze zdążę, może spróbuję... Drugi raz w życiu dzisiaj scrapowałam, ledwo zdążyłam! jakość zdjęć, umówmy się, taka sobie, pół rodziny zaangażowałam! Jak się zabrałam do roboty, to się przy okazji nauczyłam obsługiwać maszynę mamy, znalazłam klej do butów (bo normalnego u mnie nie uświadczysz) i znalazłam akryle, które kupiłam chyba z rok temu. Więc pożytek jakiś ze mnie jest :-).




Pierwsza moja próba: ugotowałam coś wg przepisu z artpiaskownicy , który podała Tim. Co wyszło serwuję na obrazku. Użyłam samodzielnie wykonanych elementów filcowych, a jako drucik wystąpiły hmmm... jak to nazwać, takie skuwki (cholera wie przez jakie u/ó się to pisze!) którymi łączone są skarpetki do sprzedaży. Korzystałam z mapki truskawkiM, przygotowanej w scrapmapkach (SM#25).




Mam nadzieję, ze choć trochę się spodoba.

poniedziałek, 1 marca 2010

koralove love love





















Kilka naszyjników zrobionych z filcowych kulek i nie tylko. Jedne trochę starsze, ufilcowane kiedyśtam, pozostałe zrobione całkiem niedawno. Turkusowe zrobione ostatnio, pokazuję tak jak obiecałam. A kolejne już się robią, więc już wkrótce kolejna fotoporcja :-).

...czyli wszystko co wyszło spod Kasinych rączek...