środa, 3 marca 2010

uda się nie uda








...a niech tam, może jeszcze zdążę, może spróbuję... Drugi raz w życiu dzisiaj scrapowałam, ledwo zdążyłam! jakość zdjęć, umówmy się, taka sobie, pół rodziny zaangażowałam! Jak się zabrałam do roboty, to się przy okazji nauczyłam obsługiwać maszynę mamy, znalazłam klej do butów (bo normalnego u mnie nie uświadczysz) i znalazłam akryle, które kupiłam chyba z rok temu. Więc pożytek jakiś ze mnie jest :-).




Pierwsza moja próba: ugotowałam coś wg przepisu z artpiaskownicy , który podała Tim. Co wyszło serwuję na obrazku. Użyłam samodzielnie wykonanych elementów filcowych, a jako drucik wystąpiły hmmm... jak to nazwać, takie skuwki (cholera wie przez jakie u/ó się to pisze!) którymi łączone są skarpetki do sprzedaży. Korzystałam z mapki truskawkiM, przygotowanej w scrapmapkach (SM#25).




Mam nadzieję, ze choć trochę się spodoba.

5 komentarzy:

  1. świetny blog :) i prace super! wszystko bardzo mi się podoba. mam nadzieję, że pomimo 10 minut spóźnienia uznają Twoją pracę na Art :)

    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  2. boska praca! i w moich ulubionych kolorach :P
    dziękujemy za udział w zabawie!

    OdpowiedzUsuń
  3. O, jaki fajny skrapulec! Dobrze, że tu trafiłam przez piaskownicę!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne prace!! Bloga już zapisuje w ulubionych!
    A scrap rewelacja!- oj żeby moi chłopcy chcieli tak chociaż chwilę poleżeć w spokoju z słuchawkami na uszach... miałabym raj ;-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję, za każde słowo pozostawione tutaj! ...dodają mi skrzydeł!

...czyli wszystko co wyszło spod Kasinych rączek...